Ucieczka Józefa Światło?
66 lat temu – 5 grudnia 1953 roku, wicedyrektor Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Józef Światło (1915-1994) oddał się w Berlinie Zachodnim w ręce Amerykanów. Kilka miesięcy później nagrał i wyemitował za zgodą CIA na falach Radia Wolna Europa nieco ponad setkę audycji, które w dużej mierze doprowadziły do zmian strukturalnych i personalnych w komunistycznych służbach specjalnych w kontrolowanej przez sowietów Polsce.
Światło był jednym z najważniejszych ludzi w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Jako wicedyrektor X departamentu miał przywilej do bezpośrednich rozmów telefonicznych z Ławrientijem Berią. W jego gestii znajdowały się też archiwalia bezpieki o dużej wartości dotyczące min. członków partii. Często osobiście przeprowadzał aresztowania, asystował przy przesłuchaniach. Był niewątpliwie zorientowanym w całokształcie poszukiwań “wroga wewnętrznego” w partii.
Jak przebiegała jego ucieczka? W listopadzie 1953 roku Bierut za pośrednictwem Bermana, polecił ppłk. Józefowi Światle i jego szefowi płk. Anatolowi Fejginowi wyjazd do NRD. Mieli tam podjąć rozmowy ze Stasi, aby wyeliminować – Wandę Brońską (korespondentkę, która w Berlinie przeszła na stronę zachodnią i podjęła pracę w rozgłośni Radia „Wolna Europa”). W piątek 4 grudnia 1953 roku po odbyciu rozmów według relacji Światło razem z Fejginem postanowili przejechać się kolejką i rzekomo przypadkowo znaleźli się w Berlinie Zachodnim, w sektorze francuskim. Trzeba pamiętać, iż był to czas kiedy można było się przemieszczać po całym mieście bez przeszkód bowiem nie istniał mur berliński.
Kolejnego dnia 5 grudnia 1953 w sobotę podobnie jak dzień wcześniej odbyli robocze spotkanie z kolegami z wschodnioniemieckiego ministerstwa. Po obiedzie udali się na miasto, dokładnie na stację metra Friedrichstrasse. Wsiedli obaj do metra do pierwszego jadącego pociągu. Zamiast zatrzymać się przy Walter Ulbricht Stadion pojechali dalej. Wysiadając na kolejnej stacji zorientowali się, że znajdują się w Berlinie Zachodnim. Aby wrócić powrotem potrzebowali biletów na metro. Te jednak można było kupić jedynie w zachodnich markach, których nie mieli. Fejgin jako lepiej znający język niemiecki zaoferował się kupić bilety oraz papierosy we wschodnich markach w pobliskim sklepie. Gdy wrócił okazało się, że nie ma Światły. Po jakimś czasie schowawszy swoją służbową broń w skrytce Fejgin wrócił do hotelu we wschodnim Berlinie.
Poinformowano natychmiast o fakcie zniknięcia polskiego oficera służby PRL, sowieckie i wschodnioniemieckie. Kilkanaście dni później Niemcy poinformowali, że na posterunek policji w sektorze francuskim zgłosił się mężczyzna z bronią służbową prosząc o pomoc w podwiezieniu go do Amerykanów. Ambasada sowiecka poinformowała Moskwę iż: „Niedawno uciekł do Niemiec Zachodnich znaczący pracownik bezpieczeństwa – Światło”. Jak dziś wiadomo jeszcze tego samego dnia Światło samolotem opuścił Berlin Zachodni udając się do Frankfurtu. Następnie 23 grudnia odleciał specjalnym samolotem do Stanów Zjednoczonych, do Waszyngtonu, gdzie rozpoczął drugie życie.
W Warszawie w resorcie dość długo uważano, że Światło został porwany przez Amerykanów. Pojawiły się pomysły, aby wystąpić do Amerykanów o ekstradycję porwanego oficera, ale Sowieci odradzili takie działania. Po jakimś czasie 28 września 1954 roku odbyła się konferencja prasowa uciekiniera w USA. Józef Światło powiedział służbom USA co wiedział, a wiedział bardzo dużo. Występował też w audycjach Radia Wolna Europa pt. „Za kulisami partii i bezpieki”. Ogólnie wyemitowano ponad 170 audycji i programów Światły, które nadawane były od października 1954 do listopada 1955 roku Jego wystąpienia od lutego 1955 roku były też w postaci 40-stronicowych ulotek za pomocą balonów wysyłane do kraju.
Andrzej Paczkowski w biografii „Trzy twarze Józefa Światły. Przyczynek do historii komunizmu w Polsce” (2009) postawił cztery teorie dotyczące jego ucieczki:
- Światło był agentem CIA i został wycofany
- Ucieczki dokonał na polecenie służb sowieckich
- Decyzję samodzielnie pod wpływem narastających tendencji antysemickich, a także pierwszych przejawów weryfikowania pracy służb w Warszawie po śmierci Stalina
- Z powodów wymienionych w poprzednim punkcie decyzję podjął nagle w Berlinie
Paczkowski opowiedział się za się za trzecią hipotezą, choć nie wykluczył też czwartej.
Należy jednak zastanowić się nad tezą badawczą, czy dezercja Światły nie była dokonana na polecenie służb radzieckich. Warto przypomnieć, że po śmierci Stalina (5 marca 1953) doszło do w czerwcu aresztowania Ławrientija Berii. Został on po jakimś czasie stracony. Czystka w radzieckich służbach objęła też jego bliskich współpracowników. Warto podkreślić, że w krajach bloku służbami specjalnymi też kierowali ludzie Berii. Odsunięcie tak dużej liczby oficerów w wielu krajach nie było zadaniem łatwym. Trzeba pamiętać, że nowi szefowie sowieckich służb zapewne chcieli mieć na czele organów bezpieczeństwa swoich ludzi. Wymagało to jednak dość dużych przetasowań. Najłatwiejszą metodą pozbycia się ludzi Berii było ich skompromitowanie a następnie odwołanie w wyniku jakiegoś skandalu.
Należy rozważyć i w przyszłości dokładnie zbadać hipotezę, że posłużono się Józefem Światło. Jego ucieczka mogła być dokonana na rozkaz sowieckich służb z którymi oczywiście był związany. Informacje, które przekazał Amerykanom, które znamy z książki („Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii”, 1985) Zbigniewa Błażyńskiego były częściowo dezinformacją. Nikt do tej pory nie pokusił się o naukową analizę ile Światło podał informacji prawdziwych a ile nieprawdziwych. Dla rozwinięcia tej tezy badawczej należy założyć, że w istocie jego ucieczka mogła być pozorowana i mogła mieć na celu doprowadzenie do wewnętrznej czystki w aparacie bezpieczeństwa PRL. W istocie to się udało. Po wystąpieniach Światły w Radio Wolna Europy całe kierownictwo MBP postawione zostało na nogi. W Komitecie Centralnym PZPR powołano komisję do badania nieprawidłowości w organach bezpieczeństwa. Z ministerstwa usunięto wiceministra Romana Romkowskiego, Anatola Fejgina czy Józefa Różańskiego. Po jakimś czasie zostali aresztowani, osądzeni i osadzeni w więzieniu. W ten sposób pozbyto się ludzi Berii do których Sowieci nie mieli już zaufania.
Efektem szybkich zmian, jakie nastąpiły po dezercji Józefa Światło był Dekret Rady Państwa z dnia 7 grudnia 1954 o naczelnych organach administracji państwowej w zakresie spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa publicznego. Na mocy dekretu zlikwidowano Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, a na jego miejsce powołano Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego przy Radzie Ministrów. Urząd Bezpieczeństwa Publicznego został 1956 roku przekształcony w Służbę Bezpieczeństwa.
Podczas pobytu w Moskwie w 1955 roku dyrektor VII Departamentu MBP – pułkownik Witold Sienkiewicz w rozmowie z kierownictwem KGB pytał o możliwość likwidacji dezertera. Sowieci odmówili oświadczając, że nie ma możliwości dotarcia do zbiega. Co ciekawe na Józefa Światło nie zapadł też tak jak w przypadku innych zbiegów żaden wyrok za dezercję. Dopiero 21 października 1959 roku minister spraw wewnętrznych Władysław Wicha rozkazem nr 1987 zdegradował podpułkownika Światło za dezercję i zdradę tajemnic do stopnia szeregowca. Inną poszlaką, która uwiarygodnia tezę planowanej ucieczki z woli sowieckich służb specjalnych są zeznania Józefa Różańskiego (7 XII 1956) przed tzw. Komisja Romana Nowaka badającą nadużycia bezpieki. Ten wpływowy oficer zeznał:
„Ja tylko sygnalizuje, bo to są rzeczy fantastyczne, że kierownictwo partii nie chciało pójść na pewne przemiany tak głębokie jak w Jugosławii, czy nie chciało wziąć na siebie winę i wtedy spowodowano, że Światło uciekł po to, żeby swoimi rewelacjami zmusić nas do przełomu”.
Podobną hipotezę postawił w paryskiej „Kulturze” (1974, nr 10, s. 40) Henryk Krzeczkowski:
„Okres zamrożenia sytuacji w Polsce po śmierci Stalina nie trwał długo. Moskwa zniecierpliwiona, a może wręcz zaniepokojona tym stanem rzeczy, postanowiła przyśpieszyć wymianę ekipy warszawskiej i posłużyła się w tym celu dobrze znanym chwytem oskarżenia jej o własne grzechy, tyle tylko, że tym razem nie musiała zmyślać zarzutów. Wyekspediowany za granicę funkcjonariusz ministerstwa bezpieczeństwa, od lat zaś agent sowieckiego kontrwywiadu, Światło, zaopatrzony został w komplet dokumentów, do których – jak to podobno stwierdziło post factum zarządzone badanie przez jego bezpośrednich zwierzchników – nie mógł mieć dostępu, oraz dokładną wersję relacji, którą miał możliwie sprawnie dostarczyć środkom masowego przekazu”.
Według Henryka Bosaka pod koniec lat pięćdziesiątych wywiad zwerbował w USA agenta, który miał kontakty z nowojorską mafią. Jeden z tamtejszych bossów miał zaproponować likwidację Józefa Światło za cenę 10 tysięcy dolarów. Władysław Gomułka miał się nie zgodzić na realizację tego pomysłu. Warto jednak podkreślić co słusznie stwierdza w swojej pracy o wywiadzie Witold Bagieński, iż ta sprawa nie jest znana w żadnym ze znanych dokumentów i nie może w chwili obecnej być traktowana jako wiarygodna.
Podsumowując – nie można wykluczyć jednej z hipotez, która mówi, że Józef Światło uciekł na polecenie Moskwy. Kierownictwo sowieckie już wcześniej chciało dokonać zmian w Polsce. W wyniku „ucieczki” Światło w grudniu 1954 odeszli z resortu minister i trzech z czterech wiceministrów. A to był jedynie początek zmian.
Władze komunistyczne aż do roku 1982 roku starały się ustalić jego miejsce pobytu. Rodzina w kraju rodzina zezwolenie na wyjazd do Izraela krewni otrzymała dopiero w 1968 roku. Światło, wedle Departamentu Stanu USA zmarł 2 września 1994 roku. Od czerwca 1991 roku, toczyło się w jego sprawie śledztwo, umorzone po potwierdzeniu przez Amerykanów śmierci Światły dopiero w 2010 roku.
Sprawa kwalifikacji ucieczki Józefa Światło pozostaje sprawą otwartą. Z historycznego punktu widzenia pozostaje wiele źródeł do analizy. Nie dysponujemy wystarczającym materiałem badawczym, aby stwierdzić jaka proporcja informacji nieprawdziwych lub manipulacyjnych była przekazywana stronie amerykańskiej. W naszej ocenie duża część informacji zawartych w książce „Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii” nie może być uznana za wiarygodne. W związku z powyższym uważamy, iż scenariusz ucieczki Józefa Światło jako efekt inspiracji sowieckich służb nadal powinien być rozpatrywany na równi z pozostałymi scenariuszami.
Opracował: OP 04