Porwanie 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego jako operacja dezinformacyjna
W czerwcu minęła 76 rocznica wydania wyroków na szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Aresztowanie było operacją sowieckiego kontrwywiadu mającą na celu ich wyeliminowanie z gry politycznej o przyszłość Polski krajowych polityków. Posłużono się dezinformacją, aby skłonić czołowych liderów do rozmów a następnie ich porwać bez wiedzy opinii publicznej polskiej i międzynarodowej.
Trzeba pamiętać, że podczas okupacji główną rolę w walce z Niemcami odgrywała Armia Krajowa oraz cywilne struktury Polskiego Państwa Podziemnego. Prezydent RP, Rząd RP w Londynie liczyły się w walce o międzynarodowy aspekt sprawy polskiej. Na terenach okupowanych przez Niemców działał od stycznia 1944 r. podziemny parlament – Rada Jedności Narodowej (RJN, przewodniczący Kazimierz Pużak). Od lipca 1944 funkcjonowała też powstała z przekształcenia Delegatury Rządu na Kraj – Krajowa Rada Ministrów pod przewodnictwem wicepremiera Jana Stanisława Jankowskiego. Cywilne podziemne organy władzy cieszyły się poparciem społeczeństwa, podobnie jak prowadząca walkę zbrojną Armia Krajowa. Przez cały okres wojny Polskie Państwo Podziemne było zwalczane nie tylko przez Niemców, ale także przez komunistów i wywiad sowiecki.
Wejście w 1944 roku Armii Czerwonej na ziemie polskie doprowadziło do likwidacji polskich struktur władzy na ziemiach wschodnich RP. Związek Sowiecki, który od kwietnia 1943 r. nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych z Rządem RP miał własny pomysł na zainstalowanie i kontrolę władzy w Polsce. Takim organem był niewątpliwie utworzony w lipcu 1944 roku przez komunistów Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN). Klęska powstania warszawskiego oznaczała dość duży kryzys dla władz Polskiego Państwa Podziemnego. 31 grudnia 1944 r. w miejsce PKWN komuniści utworzyli marionetkowy Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej. Kilkanaście dni później rozwiązano Armię Krajową (19 stycznia 1945 r.) zapewne pod naciskiem aliantów, gdyż jej istnienie komplikowało ich stosunki ze Związkiem Sowieckim. Następnie zgodnie z postanowieniami konferencji jałtańskiej (luty 1945 r.) miał on być rozszerzony o „o demokratycznych polityków z kraju i emigracji”. Ostatnią nadzieją dla krajowych partii niepodległościowych było ich wejście do deklarowanego na konferencji krymskiej rządu „jedności narodowej”, aby nie zdominowali go komuniści. Jednak celem Sowietów było wyeliminowanie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego z możliwości wejścia do planowanego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej.
Operacją namierzenia i schwytania przywódców polskiego podziemia kierował jeden z zastępców szefa NKWD Ławrentija Berii – gen. Iwan Sierow. Już sam fakt, że tak wysoki przedstawiciel sowieckich organów bezpieczeństwa kierował tą akcją świadczy jak wielką rolę przywiązywali do niej Sowieci. Już w lutym 1945 r. postanowiono dotrzeć do generała L. Okulickiego, pod pretekstem rozmów z wysłannikami Armii Czerwonej. Rzekomo na polecenie sowieckiego marszałka G. Żukowa. Kombinacja rozmowy wojskowych miała być oczywiście dezinformacją mającą na celu schwytanie także przywódców cywilnych polskich podziemnych władz. Nieświadomy tego Okulicki poinformował Radę Jedności Narodowej, że marszałek Żukow szuka z nim kontaktu. Sierow, występujący jako nieistniejący „generał Iwanow” poprzez pośredników listownie zapraszał Okulickiego do podjęcia rozmów. Miały one na celu wypracowanie jakiegoś modus vivendi pomiędzy podziemiem a Armią Czerwoną. Strona sowiecka w pierwszych kontaktach wspominała o swoich szczerych i przyjaznych zamiarach. W istocie była to operacja dezinformacyjna mająca na celu uśpienie czujności przywódców polskich i maskowanie wrogich zamierzeń sowietów. Okulicki prowadził rozmowy listownie z człowiekiem Sierowa – pułkownikiem Konstantinem Pimienowem, za pośrednictwem ludzi, którzy już byli rozpracowani przez służby sowieckie. 14 marca 1945 r. Józef Stemler-Dąbski zjawił się u płk Pimenowa, aby jak najszybciej zorganizować spotkanie z wicepremierem Jankowskim. Doszło do niego 17 marca. Ustalono wtedy, iż warto spotkać się w jak najszerszym gronie, przy udziale przedstawicieli partii politycznych. 18 marca płk Pimienow spotkał się z przedstawicielami Stronnictwa Ludowego (Kazimierz Bagiński, Adam Bień, Stanisław Mierzwa). 20 marca konferowano z członkami Stronnictwa Pracy (Józef Chaciński, Franciszek Urbański) i Stronnictwa Narodowego (Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański). Efektem spotkań była między innymi dezinformacja, oparta na fałszywych zapewnieniach, że Sowieci zgodzą się dostarczyć samolot, aby wysłać krajowych polityków do Londynu na konsultacje. 21 marca wicepremier Jankowski ustalił z „wysłannikiem gen. Iwanowa” termin kolejnej dużej konferencji na 27 marca 1945 r. Panowała bardzo dobra atmosfera. Dezinformacja o wylocie do Londynu na konsultacje z rządem Tomasza Arciszewskiego uśpiła czujność krajowych polityków. Sowieci przedstawiali fałszywą tezę, że wylot ma zgodę marszałka Żukowa oraz jest wynikiem ustaleń konferencji w Jałcie. Gen. Iwan Sierow był tak pewny prowokacji, że podzielił się informacją o planowanym aresztowaniu członkom marionetkowego Rządu Tymczasowego RP. Już 26 marca do krajowych polityków dotarły plotki o możliwym aresztowaniu przez Sowietów. Uznali je oni jako dezinformację, która ma na celu storpedowanie konferencji.
27 marca 1945 r. J. S. Jankowski, L. Okulicki, K. Pużak udali się do Pruszkowa na spotkanie z gen. Iwanowem. Z Pruszkowa przewieziono ich na Pragę, gdzie poinformowano ich , że zostało ono przełożone na następny dzień. Następnego dnia usłyszeli, że rozmowy zostały przeniesione do Moskwy. Samolot poleciał z nimi jednak nie na rozmowy a w celu aresztowania. Aresztowani znaleźli się w więzieniu na Łubiance.
28 marca odbyło się posiedzenie Krajowej Rady Ministrów i Rady Jedności Narodowej. Uczestniczyło w nim 12 osób. Co ciekawe nie byli zaniepokojeni, że trójka przywódców się nie pojawiła. Z Pruszkowa udali się do Włoch pod Warszawą. Tam następnego dnia usłyszeli, że czeka na nich samolot, który ma ich zawieść do Poznania na rozmowy z marszałkiem Żukowem. Do dwunastki polskich polityków dołączył aresztowany już 8 marca 1945 r. – Aleksander Zwierzyński, lider Stronnictwa Narodowego. Wszyscy razem zostali także wysłani samolotem do Moskwy, gdzie trafili na Łubiankę.
Zniknięcie szesnastu przywódców polskiego podziemia rozpoczęło kolejny etap operacji dezinformacyjnej. Rząd RP w Londynie zgłosił fakt zniknięcia krajowych polityków Brytyjczykom i Amerykanom. Ambasadorzy aliantów interweniowali w Moskwie, ale dowiedzieli się jedynie, że porwania nie było i Moskwa nic nie wie o ich losie. Dopiero 6 maja 1945 r. sowiecka agencja TASS podała komunikat, że przywódcy polskiego podziemia zostali aresztowani i znajdują się Moskwie, gdzie toczy się przeciw nim śledztwo. Szesnastu oskarżono o działalność dywersyjną na tyłach Armii Czerwonej
W dniach 18-21 czerwca 1945 r. w Moskwie przed Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR odbył się proces szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Po zaledwie trzech dniach zapadły wyroki w procesie. Były liberalne jak na warunki sowieckie. Trzy osoby zostały uniewinnione. Dla ośmiu osób wymierzono karę od 4 miesięcy do roku więzienia. Dwie osoby otrzymały karę 5 lat więzienia (Adam Bień i Stanisław Jasiukowicz). Najwyższe wyroki otrzymali J. S. Jankowski (8 lat) L. Okulicki (10 lat). Trzy osoby spośród skazanych nie powróciły już do Polski. Gen. Leopold Okulicki, Jan Stanisław Jankowski i Stanisław Jasiukowicz zostały zamordowane w sowieckich więzieniach w niewyjaśnionych okolicznościach.
Operacja dezinformacyjna jakiej użył zastępca Berii – gen. Iwan Sierow miała służyć wyeliminowaniu przywódców krajowych w procesie tworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Warto podkreślić, że w czasie trwania procesu moskiewskiego w Moskwie trwały rozmowy na temat jego utworzenia. Wzorcowy proces pokazowy miał uśpić czujność państw zachodnich, gdyż pewne było, iż przywódcy USA i Wielkiej Brytanii nie będą dochodzić prawdy. Twórca operacji porwania polskich przywódców – Iwan Sierow został 29 maja 1945 r. odznaczony przez Stalin tytułem Bohatera Związku Radzieckiego oraz po raz trzeci Orderem Lenina. Otrzymał także awans do stopnia generała-pułkownika. Z kolei Bolesław Bierut nadał mu w kwietniu 1946 roku Krzyż Orderu Virtuti Militari IV klasy. Został on dopiero odebrany Sierowowi w 1995 roku w wolnej od sowieckiej okupacji Polsce.
Opracował: OP04