Rosyjska propaganda w Izraelu.

Fundacja INFO OPS POLSKA > Publikacje > Publicystyka > Rosyjska propaganda w Izraelu.

Rosyjska propaganda w Izraelu.

Projekt SWA (Southwest Asia, Azja Południowo-Zachodnia) obejmuje ocenę infosfery pod kątem ingerencji rosyjskiej w wybranych krajach regionu. 

BRIEF po badaniu terenowym w okresie: 2 kwartał 2024 roku. Oddziaływanie operacji informacyjno – psychologicznych Federacji Rosyjskiej w środowisku informacyjnym Izraela. Część I.

Kraj: Izrael

Rosja podejmuje bardzo intensywne starania aby oddziaływać na przestrzeń informacyjną (szczególne poznawczą/kognitywną) zarówno w Izraelu jak i Palestynie opierając się przy tym często na wzajemnie sprzecznych narracjach. Jednocześnie rzeczywiste relacje między Rosją a Izraelem oraz Palestyną różnią się od wyobrażenia na ich temat wynikającego z oficjalnych deklaracji. 

W szczególności Izrael nie podejmuje działań, które mogłyby doprowadzić do pogorszenia jego relacji z Rosją, a wojna w Ukrainie nie jest, pomijając sferę propagandową, eksponowanym tematem. Palestyńczycy cechują się umiarkowanym postrzeganiem wojny w Ukrainie i przedstawiają oczekiwanie, że Zachód podobnie jak potępia Rosję za inwazję na Ukrainę tak też potępi Izrael za działania przeciwko Palestyńczykom.

W lutym 2024 r. izraelski ambasador przy ONZ Gilad Erdan porównał działania Rosji w Ukrainie do ataku Hamasu na Izrael 7.10.2023 r. Była to odpowiedź na wyraźnie propalestyńską narrację rosyjskiej propagandy i dyplomacji, w tym wizyty delegacji Hamasu w Moskwie. Również Rosja nie pozostawała dłużna w deklaracjach wrogości, czego wyrazem było np. stwierdzenie jednego z rosyjskich dyplomatów przy ONZ Dymitrija Poljanskiego, że „Ukraina i Izrael toczą tę samą wojnę przeciwko ludzkości”. Z kolei premier Benjamin Netanjahu, komentując amerykańską ustawę o pomocy dla Ukrainy, Izraela oraz Tajwanu, stwierdził, że Rosja i Iran są częścią tej samej „osi zła”. Wypowiedzi te wywołały oczekiwania, iż Izrael udzieli realnego wsparcia Ukrainie. Nic takiego się jednak nie stało i nic nie wskazuje na to by władze Izraela miały taki zamiar. Jedynym celem tych deklaracji była próba tworzenia pozytywnego wizerunku Izraela i jego działań w Gazie w tych kręgach europejskiej opinii publicznej, które są nastawione negatywnie do Rosji w związku z wojną w Ukrainie. Izrael ma świadomość, że jego działania wywołują coraz większe negatywne emocje, podczas gdy obrona Ukrainy przeciwko agresji rosyjskiej cieszy się szerokim poparciem, mimo pewnego zmęczenia psychologicznego tym tematem w społeczeństwach Europy Zachodniej. 

Izrael ma jednak jednocześnie świadomość znaczenia współpracy z Rosją dla swojego bezpieczeństwa, a w szczególności możliwości prowadzenia ataków na pozycje irańskie w Syrii. Izraelscy eksperci zdecydowanie odrzucają przy tym pojawiające się czasem spekulacje dotyczące domniemanej roli Rosji w zorganizowaniu ataku Hamasu na Izrael 7.10.2023 r. Co więcej, dominuje błędne przekonanie, że rosyjskie wsparcie dla Palestyńczyków ograniczone jest do sfery informacyjnej i dyplomatycznej i nie ma żadnego wymiaru materialnego. Z perspektywy Izraela kluczowe znaczenie mają natomiast wzajemne ustalenia, na mocy których Rosja, która kontroluje obronę przeciwlotniczą w Syrii, nie podejmuje żadnych działań przeciwko izraelskim atakom na pozycje irańskie w Syrii. Wojna narracyjna nie wpłynęła negatywnie na skuteczność tych ustaleń.

Percepcja rosyjskiej inwazji na Ukrainę od samego początku była oceniana negatywnie przez większość Izraelczyków. Jedynie niewielki odsetek wyborców prawicowej partii Yamina Naftali Benetta oraz Israel Beteinu Awigdora Liebermana wykazywał sympatie prorosyjskie w kontekście wojny w Ukrainie. Ta druga oparta jest przede wszystkim na poparciu ze strony Żydów rosyjskojęzycznych. W tym segmencie społeczeństwa wystąpiły pewne podziały jeżeli chodzi o sympatie w odniesieniu do walczących w Ukrainie stron ale była to bardzo niewielka skala, a stopień zainteresowania tą wojną nie jest znacząco wyższy niż wśród reszty społeczeństwa i to mimo, że do Izraela przybyli żydowscy uchodźcy z Ukrainy. Powodem jest to, że Żydzi rosyjskojęzyczni bardziej zainteresowani są problemami “nowej ojczyzny”, a tych jest sporo. Nie należy również przeceniać rzekomej proukraińskości chasydów pielgrzymujących do grobu rabina Nachmana w Humaniu. Żydowskie pochodzenie Wołodymira Zełeńskiego też nie wpływa znacząco na percepcję izraelskiej opinii publicznej, w której jeszcze przed wybuchem wojny w Gazie wystąpiło wyraźnie zjawisko “zmęczenia tematem ukraińskim”. Porównania walki Ukrainy z Rosją z walką Izraela z Hamasem są przy tym kierowane do międzynarodowej opinii publicznej, a nie krajowej, więc nie wywołują istotnego rezonansu w Izraelu. Zainteresowanie Ukrainą oraz negatywny stosunek do Rosji zdecydowanie bardziej cechuje osoby o lewicowo-liberalnych poglądach niż te o prawicowych, ortodoksyjnych czy religijno-syjonistycznych.

Rosja mimo to stara się oddziaływać na izraelską opinię publiczną, m. in. za pomocą operacji medialnych, przy czym używa do tego dwojakiego rodzaju instrumentów:

  1. Media rosyjskie, które są powszechnie dostępne w sieciach kablowych m.in. Pierwyj Kanal czy też RTR Planeta, a także izraelskie media rosyjskojęzyczne, które często korzystają z materiałów z mediów rosyjskich. W tym kontekście szczególną uwagę należy zwrócić na talk show Władimira Sołowiowa, którego żydowskie pochodzenie może uwiarygadniać przekaz (jest to jednak efektywne głównie w odniesieniu do osób starszych, które wychowywały się w ZSRR). Częstym gościem Sołowiowa jest Jakow Kedmi, który jest w tym programie przedstawiany jako kluczowa postać izraelskich służb, choć w rzeczywistości nie piastował on żadnych ważnych funkcji w Izraelu. Kedmi jest ważnym rosyjskim instrumentem dezinformacji w Izraelu. 
  2. Media hebrajskojęzyczne – w tym wypadku Rosja używa techniki „doppleganger” czyli imitowania izraelskich mediów w celu przekierowywania do treści stanowiących rosyjską dezinformację. Jest to nowe zjawisko w Izraelu, świadczące o tym, że Rosja nie zamierza ograniczać się do odbiorców rosyjskojęzycznych w szerzeniu dezinformacji. Ponadto na uwagę zasługuje to, że do wybuchu wojny w Ukrainie Izrael nie był istotnym punktem na mapie rosyjskich działań dezinformacyjnych, gdyż natura relacji izraelsko-rosyjskich wykluczała działania Izraela, które byłyby sprzeczne z interesami Rosji. Zmiany w nastawieniu opinii publicznej po 2022 r. wymusiły jednak aktywniejsze działania Rosji.

Narracje forsowane przez rosyjską dezinformację w mediach hebrajskojęzycznych obejmują głównie obszary informacyjne takie jak:

  • Ukraina to nie problem Izraela. Izrael musi się skupić na własnych problemach, jest ich wiele, nikt nie wspiera Izraela, Izrael jest osamotniony.
  • Broń która jest wysyłana na Ukrainę ostatecznie trafia do Hamasu, wspieranie Ukrainy zagraża bezpieczeństwu Izraela.
  • USA nie jest przyjacielem Izraela. NIe prowadzi realnej polityki wsparcia Izraela lecz angażuje się w procesy destabilizacji co istotnie zagraża bezpieczeństwu Izraela.
  • Tylko Rosja jest prawdziwym przyjacielem Izraela. Rosja aktywnie angażuje się na rzecz rozwiązania problemów Izraela.
  • Zachód organizuje w Izraelu kolejny „Euromajdan” bo chce go zdestabilizować, doprowadzić do polaryzacji społeczeństwa (adresowane głównie do zwolenników Netanjahu) i upadku. 

W narracji antyukraińskiej pojawiają się motywy antyfaszystowskie i sugestie, że Ukraińcy to „faszyści”, a Rosja „walczy z faszyzmem”. Takie same motywy stosowane są w narracji mającej wzbudzać niechęć do Polski, a także szerzej do Zachodu. Wojna w Ukrainie jest więc ukazywana jako starcie Rosji z faszyzmem, który doprowadził do Holocaustu. Istnieje dość podatny grunt pod szerzenie takiej narracji i dociera ona w szczególności do osób starszych. Rosyjską narrację w tym zakresie wspierają takie organizacje jak Izraelski Ruch Antyfaszystowski (израелское антифашисткое движение), będący w istocie wydmuszką rosyjskiej propagandy. Aktywami Rosji w zakresie propagandy są również rosyjscy oligarchowie żydowskiego pochodzenia, w szczególności Mosze Kantor, Wiktor Wekselberg oraz Icchak Mirilaszwili. Ten ostatni jest współzałożycielem platformy vkontakte (VK) oraz właścicielem pakietu kontrolnego izraelskiej telewizji „Kanał 14”, znanej z szerzenia ultraprawicowego ekstremizmu i skrajnie antypalestyńskiej i islamofobicznej narracji. Jest to szczególnie interesujące zważywszy, że oficjalna rosyjska narracja jest proislamska i propalestyńska.

Paradoksalnie znacznie mniej aktywna jest rosyjska propaganda po stronie palestyńskiej. Wynika to z faktu, że Rosja nie dysponuje tu analogicznymi instrumentami. Głównym źródłem informacji jest tu telewizja Al Jazeera, pozostająca w rękach katarskich. Abstrahując od małego zainteresowania sytuacją w Ukrainie i polityką Rosji to Katar i jego aparat medialny nigdy nie był szczególnie prorosyjski. Władze Palestyny nie są zresztą zainteresowane mieszaniem się w problem ukraiński i konflikt Rosji z Zachodem, gdyż nie mają w tym żadnego interesu. Rosja nie forsuje tu zresztą jakieś nachalnej propagandy dotyczącej wojny w Ukrainie i zamiast tego stara się budować swój pozytywny wizerunek jako przyjaciela Palestyńczyków. W tym celu tworzy różne instytucje kulturalne takie jak np. Ośrodek Rosyjski w Jerychu. Ma to bardziej wymiar długofalowego oddziaływania na emocje i percepcję Palestyńczyków. Warto dodać, że w Palestynie całkowicie nieskuteczna jest jakakolwiek narracja, która miałaby zachęcać Palestyńczyków do migracji do Europy, w szczególności szlakiem przez granicę polsko-białoruską. Wynika to z negatywnego stosunku Palestyńczyków do wprowadzania zmian demograficznych w wyniku migracji (kojarzonego z migracją Żydów do Palestyny) oraz z przeciwdziałania niekorzystnym dla siebie zmianom demograficznym na ziemiach palestyńskich.


Opracował: Zespół Fundacji INFO OPS Polska


Leave A Comment

All fields marked with an asterisk (*) are required

Zgoda na pliki cookie z Real Cookie Banner